Dziś jest Wigilia.
Dzień dobrych słów, składanych życzeń i spotkań przy jednym stole. Dzień, w którym na chwilę zwalniamy, odkładamy na bok codzienność i próbujemy być bliżej siebie – nawet jeśli przez resztę roku było z tym różnie.
Niech ten dzień będzie dla wszystkich szczęśliwy.
Niech przyniesie spokój tym, którzy od dawna go nie czują.
Niech da nadzieję tym, którzy w ostatnich miesiącach stracili wiarę, że coś jeszcze może się ułożyć.
Niech nowy rok przyniesie jak najwięcej dobra, zdrowia i zwykłych, cichych radości.
W tą Wigilię myślę też o tych, dla których ten dzień nie jest łatwy.
O tych, którzy spędzają go w szpitalach.
O tych, którzy zasiądą przy stole z bólem, smutkiem albo pustką w sercu.
O tych, którzy kogoś stracili albo tęsknią za dawnym życiem.
To też są święta.
Nie zawsze idealne.
Nie zawsze radosne.
Czasem po prostu prawdziwe.
Może właśnie w tym tkwi ich sens – żeby być razem mimo wszystko. Żeby wypowiedzieć dobre słowo nawet wtedy, gdy w środku jest cicho i trudno. Żeby na chwilę uwierzyć, że nowy rok może przynieść coś lepszego, nawet jeśli dziś jeszcze tego nie widać.
Życzę nam wszystkim, żebyśmy potrafili dostrzec siebie nawzajem.
Żebyśmy byli dla siebie bardziej uważni, czuli i wyrozumiali.
Bo czasem jedno dobre słowo, jedna obecność, jeden gest znaczą więcej niż najpiękniejsze życzenia.
Spokojnej, dobrej Wigilii.
Niech przyniesie światło – takie, jakiego każdy z nas najbardziej dziś potrzebuje.
Komentarze
Prześlij komentarz